Wprawdzie mamy dopiero poniedziałek, ale to ostatni dzień tego tygodnia odmieniamy jest przez wszystkie przypadki we wszystkich mediach. I nie chodzi tu wcale o ulata ważne spotkanie na linii USA – Chiny, a szaleństwo zakupowe w USA i na całym świecie, które zaczyna się po amerykańskim Święcie Dziękczynienia. Przyszły takie czasy, że to co amerykańskie to najlepsze. I dlatego też niezależnie od tego co dzieje się w naszej gospodarce, najważniejsze są nastroje Amerykanów. A te nie są najgorsze co zaowocowało lekkimi wzrostami na naszym parkiecie. Nie były to imponujące plusy, ale niektóre indeksy czy spółki pozytywnie zaskoczyły. WIG20 zyskał 0,42%, a sWIG80 jedynie 0,17%. Po raz kolejny to średnie spółki pokazały pazur rosnąc 1,10%. Krótszy tydzień w Stanach, jak wszystko z tego kraju, miał również wpływ na poziom obrotów na naszym parkiecie, które nie przekroczyły 600 mln zł.
Nasza giełda nie była odosobniona we wzrostach. Większość europejskich indeksów zakończyła dzień po zielonej stronie rynku. DAX zyskał 0,63%, CAC40 0,54%, a FTSE100 0,95%. Jak główny powód podaje się postępy w rozmowach na linii USA – Chiny. Pojawiły się plotki, że porozumienie coraz bliżej i obie strony decydują się na coraz większe ustępstwa. Wiara jednak czyni cuda. Na naszym rodzimym podwórku warto spojrzeć na wyniki sprzedaż detalicznej. Październik przyniósł wyhamowanie tendencji spadkowej dynamiki sprzedaży. Wprawdzie dane te są mocno zmienne jednak wzrost o 5,4% należy uznać za dobry. Widać, że programy socjalne partii rządzącej nadal utrzymują wysoki poziom konsumpcji w naszym kraju.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.