Ostatni tydzień listopada dostarczył nam spore rozwarstwienie naszej giełdy. Podczas gdy WIG20 notował kolejne spadki, mniejsze spółki, z niewielkimi przerwami parły na północ. Tym samy gdy WIG20 stracił ponad 3%, mWIG40 zyskał ponad 0,6%, a sWIG80 przekroczył 1%. Pierwszy dzień grudnia jeszcze mocniej podkreślił tę różnicę. Przy większych niż ostatnio obrotach, gdyż dla całego rynku wyniosły prawie 900 mln, WIG20 stracił 1,7%, podczas gdy mWIG40 wzrósł o 0,34%, a sWIG80 o 0,5%. Zachowaniem największych spółek nie należy się dziwić, gdyż czerwień panowała w zasadzie w całej Europie. DAX stracił 2,05%, CAC40 2,01%, a FTSE100 0,83%. Warto dodać, że w dużym stopniu za spadki na naszym parkiecie odpowiadał bank Pekao SA. Piątkowe rezygnacje członków zarządu banku musiały zaniepokoić inwestorów. Z tego powodu również PZU odnotowało mocny spadek, rykoszetem dostały także pozostałe spółki Skarbu Państwa.
Patrząc na europejskie notowania nie można oprzeć się wrażeniu, że po raz kolejny karty rozdaje amerykański prezydent. Ponieważ negocjacje z Chinami zmierzają w dobrym kierunku, Trump postanowił poszukać kolejnego przeciwnika. Tym razem padło na Brazylię i Argentynę. Prezydent USA oskarżył te kraje o manipulację walutową i zagroził wprowadzeniem ceł na stal i aluminium importowaną z tych krajów. Trump uważa, że kraje te prowadzą „kolosalną dewaluację walut” co zagraża interesom Amerykanów. Dodatkowo zaapelował do Rezerwy Federalnej aby poczyniła kroki zmierzające do osłabienia dolara, aby inne kraje nie mogły korzystać na silnym dolarze. Warto również spojrzeć na odczyty indeksu PMI dla naszego kraju. Od kwietnia tego roku indeks ten, z małą przerwą w sierpniu notuje coraz niższe odczyty. Listopad przyniósł zmianę gdyż indeks wzrósł z 45,6 pkt na 46,7. Wprawdzie taka zmiana powinna cieszyć, należy jednak pamiętać, że z systematyczny pogarszaniem notowań tego indeksu mamy do czynienia od początku zeszłego roku.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.