Indeks strachu VIX dał o sobie znać w ostatnich dniach. Przypomnijmy, że od czasu niekonwencjonalnych działań banków centralnych, co trwa już 10 lat, inflacja jest mocno przygaszona, stopy procentowe są na niskim poziomie i trwa w najlepsze wzrost aktywów finansowych, głównie długu ale też akcji, w szczególności indeksów amerykańskich. Zmienność bardzo pospadała począwszy od par walutowych a skończywszy na indeksach akcji. W 2017 roku średnia wartość VIX dla indeksu S&P500 była drugim najniższym odczytem w historii (licząc od 1929 roku) i była poniżej 10% gdzie średnia wartość w 90-letniej historii jest na poziomie ok. 20%. Poprzedni rok już wyglądał lepiej bo średnia wartość była lekko powyżej tej dla całego okresu opomiarowanego. Nie ma co się oszukiwać ale na ten wynik zapracował głównie grudzień 2018, kiedy FED zmienił swoje wieloletnie gołębie podejście i miał się rozpocząć długotrwały proces podnoszenia stóp procentowych. Wtedy też VIX osiągnął nawet 30% (w 2008 roku średnia wartość VIX-a była aż ok. 40%). Od kilku miesięcy widzieliśmy systematyczne obniżanie się indeksu strachu co było powiązane z przejściem FED-u w politykę obniżania stóp procentowych aby przeciwdziałać negatywnym skutkom dla gospodarki wywołanymi przedłużającymi się wojnami handlowymi. Po tym jak Trump wprowadził wojnę handlową na jeszcze wyższy poziom nerwowości i absurdu mamy okres kolejnego wystrzału w górę indeksu VIX. Dzisiaj strachu trochę mniej, chociaż przedwczoraj VIX był bliski 25%. Trzeba zakładać, że sprawa jest rozwojowa (wzajemne ataki ze strony Chin i USA będą się powtarzać) w związku z czym jeszcze nie raz będziemy się bać.