W piątek o północy czasu waszyngtońskiego weszły podwyższone cła na chińskie produkty eksportowane do USA. Informacja o możliwości wprowadzenia ceł pojawiła się w zeszły weekend. To wystarczyło aby na światowych giełdach nastąpiły silne przeceny. Dzisiaj, kiedy cła stały się faktem, nagle kupujący przypomnieli sobie do czego służy klawisz enter w ich komputerach. Chińska giełda urosła ponad 2%. Podobnie było w Europie, gdzie tylko nieliczne indeksy zakończyły dzień na minusach. DAX urósł 0,72%, CAC40 0,27%, a FTSE100 nieznacznie straciło. Na tym tle nasz rynek nie wypadł najgorzej. WIG20 zyskał 0,57%, mWIG40 0,39%, a sWIG80 0,08%. Jedynie co może martwić to niezbyt duży poziom obrotów, który nieznacznie przekroczył 600 mln.
Obecnie obowiązująca wersja wojny handlowej mówi, że pomimo wprowadzania wyższych ceł może się okazać, że żadne towary nie zostaną nimi objęte. Po pierwsze cła dotyczą towarów, które dopiero zostaną wysłane do USA. Te, które są w drodze zostaną oclone na starych zasadach. Po drugie obecnie w Stanach przebywa chińska delegacja, a wypowiedzi Trumpa są ponownie umiarkowanie optymistyczne. Może się okazać, że mieliśmy do czynienia jedynie z kolejnym „chwytem” negocjacyjnym i piątkowe podwyżki zostaną wycofane, po ostatecznych ustaleniach. Takie postrzeganie sytuacji pozwoliło odetchnąć taniejącym rynkom. Jak finalnie zakończy się cała telenowela nie wie nikt, ale niewątpliwie cała sprawa dodaje emocji giełdowym graczom. Na koniec warto zwrócić uwagę na dane z niemieckiego rynku. W marcu bardzo mocno wzrósł eksport. Analitycy oczekiwali spadku dynamiki o 0,3%, tym czasem wzrost wyniósł 1,5%. To dobrze wróży również dla naszej gospodarki, gdyż to właśnie Niemcy są głównym odbiorcą naszych mniej przetworzonych produktów.