Kolejny dzień handlu na naszym parkiecie który nie pozwala na głębszą analizę głównie z powodu poziomu obrotów. Wprawdzie WIG20 zyskał 1,68%, ale obroty, które ledwie przekroczyły na całym rynku 530 mln nie pozostawiają złudzeń. Nie mamy do czynienia z gremialnym atakiem kupujących na nasz parkiet, a jedynie cofnięciem się podaży na wyższy poziom. Poza tym jak na razie odrobiliśmy straty z poprzedniego tygodnia podczas którego rynki bazowe dzielnie parły na północ. Dla przykładu DAX osiągną kolejne, roczne maksimum, podczas gdy WIG20 ma do odrobienia prawie 10%. Średnie spółki również mozolnie odrabiają straty, zyskując dzisiaj 0,67%, tutaj jednak poziom spadków z drugiej połowy roku jest zdecydowanie większy. Po raz kolejny nie poradziły sobie małe spółki, które systematycznie osuwają się pod własnym ciężarem.
O Brexicie trudno już pisać. Wydaje się, że termin wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie odsuwany w nieskończoność gdyż cały czas nikt nie potrafi się dogadać. Na razie data opuszczenia UE została przesunięta na 31 stycznia, a w Wielkiej Brytanii mają odbyć się przyśpieszone wybory. Czy to coś zmieni? Mam wrażenie, że całkowicie nic. Kluczowym wydarzeniem tego tygodnia będzie decyzja FOMC w sprawie wysokości stóp procentowych w USA. Rynek zakłada, że zostaną one po raz kolejny obniżone, istotna jednak będzie konferencja po decyzji. Zbyt jastrzębi Powell może przestraszyć rynki. Dalsze umacnianie dolara w obecnej sytuacji mogłoby pogrzebać wątłą nadzieję na lepsze zachowanie rynków wschodzących w niedalekiej przyszłości.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.