Korekta? Koronawirus czy inne zjawisko na k?

Dzisiejsza sesja przebiegała pod dyktando sprzedających. Jak zwykle w takich sytuacjach wszyscy zadają sobie pytanie co mogło być powodem. Jak zwykle pomysłów jest wiele i każdy znajdzie sobie coś dla siebie. Jedni twierdzą, że to zwykła korekta. Po tak silnych wzrostach, w końcu kwiecień był najlepszym miesiącem od 2009 roku należy się trochę odpoczynku i niewielka przecena. Ta część inwestorów zaczyna zastanawiać się jak może być głęboka i czy warto wchodzi po 5% czy 10% spadku, wszak to tylko korekta, a mamy przecież rynek byka. Jest również inna grupa która twierdzi, że koronawirus ponownie dał znać o sobie. I to nie w postaci ilości zachowrowań, nowych ognisk, bo do tego już większość z nas się przyzwyczaiła, ale w postaci danych płynących z gospodarki. Indeksy PMI mówią wszystko. Większość odczytów jest poniżej 40 pkt. Wiele z nich jest niewiele powyżej 30 pkt. Zdarzają się i takie, jak indyjski PMI który jeszcze w marcu wynosił 51,8 pkt , a dzisiaj raptem 27,4 pkt. Zresztą nie tylko indeks PMI pokazuje, że w gospodarce światowej nie jest dobrze. Zamówienia w amerykańskim przemyśle spadły o 10,3%. O tyle ważny odczyt, że od 1992 roku tylko raz zamówienia spadły o 10%, w sierpniu 2014 roku. Warto jednak dodać, że miesiąc wcześniej wzrosły o ponad 10%. Podobnie było w lipcu 2000 roku. Wtedy zamówienia spadły o 8,3%, ale miesiąc wcześniej wzrosły o ponad 10%. Zadziałał tzw. efekt skali. Obecnie jednak miesiąc wcześniej mieliśmy do czynienia również, wprawdzie niewielkim spadkiem o 0,1%. I ta część inwestorów wieszczy potężne spadki.

 

A może powodem takiego zachowania rynków jest ponowny konflikt na linii USA – Chiny, jak twierdzi inna grupa analityków? Według nich USA próbuje ukryć nieudolną walkę z koronawirusem przez zrzucenie całej winy na Chiny. Prezydent Donald Trump powiedział, że USA przygotowuje „bardzo mocny raport” o pochodzeniu koronawirusa. Wcześniej sekretarzy stanu USA powiedział, że mają „ogromne dowody” na to, że wirus został stworzony w laboratorium w Wuhan. Nie jestem zwolennikiem teorii wielkiego spisku, ale z drugiej strony to dobra strategia aby przykryć swoją nieudolność. Niezależnie jednak od tego co finalnie było powodem spadków, faktem jest, że rynki zaczęły miesiąc nieciekawie. I nawet jeżeli będzie to chwilowa przerwa we wzrostach to da do myślenia „gorącym głowom”.

 

Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.