Podaż odpuściła

W trakcie dzisiejszych notowań los okazał się łaskawszy dla europejskich inwestorów posiadających w swoich portfelach długie pozycje – w porównaniu do ostatnich dni, gdzie sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Większość rynków rozpoczęła notowania z niewielką przewagą obozu kupujących, która to utrzymała się do samego końca dnia. W finalnym rozrachunku główne indeksy zyskują dziś w okolicach 0,6%-0,8%. Warszawa co prawda również rozpoczęła od zysków, niemniej parkiet prezentuje się wyraźnie słabiej od pozostałej części Starego Kontynentu. WIG20 zakończył dzień z wynikiem – 0,42%, mWIG40 – 0,01%, a sWIG80 – 0,20%. Obrót na całym rynku wyniósł dziś 761 mln.

Kalendarz makroekonomiczny zdecydowanie spadł dziś na drugi plan – dużo większe znaczenie ma oczywiście panujący obecnie sentyment na rynku. Warto jednakże zwrócić uwagę między innymi na finalny odczyt inflacji CPI Niemiec, który potwierdził wcześniejsze szacunki wzrostu cen o 1% w ujęciu miesięcznym i 2% w ujęciu rocznym. Drugą istotną publikacją również dotyczącą Niemiec jest indeks instytutu ZEW, który w maju spadł do z 3,1 pkt. do -2,1 pkt. Jest to zatem bardzo słaby wynik, prognozy zapowiadały wzrost wskaźnika do 5 pkt. Bardzo słabo wypada również dynamika produkcji przemysłowej Strefy Euro, która w marcu skurczyła się o 0,3% m/m i o 0,6% r/r.

Środowy kalendarz makroekonomiczny prezentuje się bardzo okazale. Polacy dowiedzą się, czy

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na zmiany w zakresie stóp procentowych – mało kto spodziewa się jednakże zmian w tym zakresie; oraz czy inflacja liczona w cenach konsumentów zgodnie z wcześniejszymi wyliczeniami wyniosła 1,1% m/m i 2,2% r/r. Z Chin napłynie do nas dynamika produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Opublikowany zostanie również szereg wstępnych odczytów PKB za I kwartał 2019 roku w tym dla Niemiec i Polski oraz zrewidowany PKB dla całej Strefy Euro. W godzinach popołudniowych dowiemy się jak w USA w kwietniu ukształtowała się produkcja przemysłowa, jak w marcu ukształtowały się napływy kapitałów do USA oraz czy zapasy ropy w minionym tygodniu ponownie uległy skurczeniu.