Stok narciarski?

Można odnieść wrażenie, że warszawski parkiet jasno daje nam do zrozumienia, że wielkimi krokami zbliża się zima. Dzisiejszy wykres indeksu WIG20 do złudzenia przypomina w miarę łagodny stok narciarski, bez większych muld i hopek. Jedyny problem w tym, że zachęca to do „zjeżdżania”, a kupujący raczej liczą, że nie jest to jednorazowy wyskok naszego parkietu. Biorąc pod uwagę fakt, iż obroty przekroczyły 1 mld zł to można zakładać, że faktycznie jest szansa na kontynuację. Pytanie tylko jak daleko może nas to zaprowadzić. WIG20 zyskał prawie 3,2% i jest to jeden z najwyższych, jak nie najwyższy dzienny wzrost w tym roku. Tempa próbowały dotrzymywać mniejsze spółki, aczkolwiek z mizernym skutkiem. mWIG40 zyskał 1,58%, a sWIG80 jedynie 0,35% zaliczając po drodze przejście na „czerwoną stronę mocy”. We wzrostach nie byliśmy osamotnieni bo rynki azjatyckie dobrze zaczęły poniedziałek, a Europa dzielnie kontynuowała marsz na północ. Nie zmienia to faktu, że nasza giełda była dzisiaj najsilniejsza w regionie, aczkolwiek nadrabialiśmy częściowo zaległości z piątkowego braku handlu.
Tym ciekawiej wygląda wzrost na naszym rynku gdy spojrzymy na dzisiejszą publikację indeksu PMI dla przemysłu dla naszego kraju. Odczyt ma poziomie 45,6 pkt nie dość, że był znacznie poniżej oczekiwań analityków to jeszcze ostatni raz taki odczyt mieliśmy ponad 10 lat temu, w połowie 2009 roku. Dodatkowo październikowy spadek był największym miesięcznym spadkiem od ponad 3 lat. „Październikowe wyniki badań PMI (…) zasygnalizowały pogłębienie kryzysu w polskim sektorze przemysłowym. Produkcja, nowe zamówienia i eksport spadły w najszybszym tempie od ponad 10 lat” czytamy w komunikacie. W spadkach tego wskaźnika nie jesteśmy odosobnieni gdyż w Europie większość odczytów jest poniżej poziomu 50 pkt. Niewielką poprawę widać w całej strefie Euro, głównie za sprawą gospodarki niemieckiej, aczkolwiek tam odczyty są jeszcze niżej niż u nas. Interesująco będzie również jutro gdyż poznamy odczyt PMI i ISM dla gospodarki amerykańskiej.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.