Dzisiejszy handel na całym świecie poporządkowany był doniesieniom płynącym ze szczytu G20. Wprawdzie głównym tematem rozmów przywódców dwudziestu najbogatszych krajów świata było porozumienie klimatyczne, jednak cały świat patrzył na nieformalne spotkanie prezydenta USA i przewodniczącego komunistycznych Chin. Trump i Xi uzgodnili, ze wznowią rozmowy handlowe, USA nie nałoży nowych ceł na chińskie produkty, do tego z czarnej listy zdejmą spółkę Huawai. To wystarczyło, aby indeksy na światowych giełdach zazieleniły się. Giełda chińska zyskała ponad 1,5%. Również w Europie indeksy zaczęły handel na mocnych plusach. Nasza giełda nie miała innego wyjścia i również rozpoczęła dzień na wysokim poziomie. I to otwarcie stało się naszym największym problemem. Kupujący nie byli w stanie nic więcej uzyskać i nasz rynek poruszał się w trendzie bocznym. Każda godzina takiego handlu stawiała kupujących w coraz gorszej sytuacji. Im bliżej końca dnia tym śmielej poczynali sobie sprzedający. Finalnie WIG20 zyskał raptem 0,09%. W tym otoczeniu lepiej poradziły sobie mniejsze spółki. mWIG40 zyskał 0,46%, dokładnie tyle samo wzrosły małe spółki.
Zdecydowanie lepiej dzień zakończyły indeksy europejskie. DAX zyskał 1,02%, CAC40 wzrósł o 0,55%, a FTSE100 0,97%. Poza wiadomościami płynącymi ze szczytu G20 poznaliśmy finalne odczyty indeksów PMI dla przemysłu z ważniejszych gospodarek świata. Jedynie odczyt francuskiego i niemieckiego indeksu był wyższy niż zeszło miesięczny. Reszta zanotowała spadek, niejednokrotnie zbliżając się do granicy 50 pkt. Amerykański odczyt wprawdzie wzrósł o 0,1 pkt. jednak zdecydowanie ważniejszy jest odczyt indeksu ISM, a ten spadł o 0,4 pkt. Banki centralne mają coraz większy orzech do zgryzienia. Pojawiają się głosy, ze stały się one niewolnikiem luźnej polityki monetarnej.