Po raz kolejny dobitnie zobaczyliśmy kto rządzi współczesnym światem. Wystarczył niedzielny twitt Prezydenta Trumpa aby pogrążyć rynek w „czerwonym chaosie”. Stwierdził on, że negocjacje idą zbyt wolno w związku z czym od piątku mogą zostać podniesione cła na chińskie towary. Giełdy azjatyckie, z chińskim na czele mocno straciły. Europa nie była gorsza i również zaczęła dzień na minusach. W przeciwieństwie jednak do rynków azjatyckich gracze starali wykorzystać niskie otwarcie do kupowania przecenionych akcji. Wraz z pojawieniem się inwestorów amerykański proces ten przyśpieszył. Finalnie, pomimo kiepskiego początku, dzień nie zakończył się tak tragicznie. DAX stracił 1,01%, CAC40 1,18%. Nasz rynek stopami zwrotu nie odstawał od reszty, jednak tutaj sesja przebiegała troszkę w gorszej atmosferze. Z godziny na godzinę akcję taniały, dopiero amerykańscy inwestorzy rozruszali troszeczkę kupujących. WIG20 stracił 1,25%, mWIG40 0,78%, a sWIG80 0,58%.
Poza wspomnianymi „rewelacjami” amerykańskiego prezydenta poznaliśmy odczyty wskaźników PMI dla usług z kilku ważniejszych gospodarek świata. Odczyty w większości wypadków wypadły słabo. Nie dość, że spadły w stosunku do poprzedniego miesiąca, to dodatkowo wypadły gorzej niż oczekiwania analityków. Wątpię jednak, że miały one większy wpływ na rozwój giełdowej sytuacji. Przykładem może być chiński PMI, który jako jeden z nielicznych wzrósł od poprzedniego miesiąca i pobił oczekiwania analityków. To w żadne sposób nie pomogło handlującym na azjatyckich rynkach. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na zakończenie kolejnego „odcinka chińsko-amerykańskiego serialu o wojnie celnej”.