Właściwie sam tytuł artykułu powinien wystarczyć za cały komentarz. Dzisiaj na rynku rządzi płynność i nie ma żadnych sensownych argumentów które mogłyby tę sytuację zmienić. Gdyby miesiąc temu ktoś powiedział, że indeks WIG20 dojdzie do dołków z 2009 prawdopodobnie nie znalazłaby się osoba która by w to uwierzyła. A jednak, dzisiaj w ciągu dnia notowania były na poziomie tych z lutego 2009 roku. Prawda jest również taka, że na razie nie pomagają żadne działania banków centralnych. Po dodatkowej obniżce stóp procentowych na początku marca w weekend FED po raz drugi obniżył stopy procentowe, tym razem o 1 punkt procentowy, obniżające je do zera. Niestety jak na razie na nic nie zdały się jego działania gdyż światowe indeksy nadal świecą się na czerwono. W Azji wszystkie giełdy odnotowały spadki, w Europie jedynie giełda słowacka wzrosła o 0,63%. W momencie pisania tego komentarza spadki na rynkach obu ameryk sięgają 10%. Złoto, które zawsze wydawało się „bezpieczną przystanią” traci dzisiaj 2,5%. Właściwie trudno znaleźć jakikolwiek aktywo które pozwala w miarę spokojnie zarabiać.
Aby uratować płynność na polskim rynku obligacji NBP wprowadziło dzisiaj luzowanie ilościowe. Wśród działań które planuje podjąć NBP będą operacje repo, skup obligacji skarbowych na rynku wtórnym oraz kredyt wekslowy dla banków, który będzie umożliwiał refinansowanie kredytów udzielonych przez banki przedsiębiorcom. NBP rekomenduje także RPP obniżenie wymaganego bufora płynnościowego dla banków. Poza tym zarząd NBP popiera rekomendację prezesa NPB o obniżce stóp procentowych. Tym samym tytuł niniejszego artykułu można zmienić na „gotówka rules”, a co najgorsze ten tytuł pewnie będzie ważny przez najbliższe kilka dni.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.