NBP wyjątkiem wśród banków centralnych

Dzisiaj na warszawskiej giełdzie obserwujemy spadki wszystkich głównych indeksów (WIG, WIG20, mWIG40, sWIG80), co jest spowodowane raczej czynnikami zewnętrznymi.  Obniżki również odnotowały indeksy europejskie takie, jak CAC, DAX, Euro Stoxx 50. Wpływ na pogorszenie nastrojów wśród inwestorów miało wczorajsze zbyt ogólnikowe wystąpienie Donalda Trumpa w nowojorskim Klubie Ekonomicznym. Inwestorzy oczekiwali na szczegółowe informacje dotyczące porozumienia handlowego z Chinami.

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach wpływ na giełdę będą miały nadal czynniki zewnętrzne, a nie krajowe. Potwierdzenie tej tezy można znaleźć w opublikowanym wczoraj  przez Narodowy Bak Polski raporcie o inflacji. Projekcja zawarta w raporcie nie zaskoczyła inwestorów i pewnie nie będzie stanowiła w najbliższych dniach impulsu do zmiany cen na GPW.

Z raportu możemy przeczytać, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI wzrośnie, osiągając swój maksymalny poziom w I kw. 2020 roku. Za podwyższeniem prognozy inflacyjnej przemawiają zaplanowane na przyszły rok podwyżki kosztów pracy (wzrost płacy minimalnej), wysoka dynamika cen żywności, wzrost cen usług oraz silna presja popytowa. Do wysokiej dynamiki konsumpcji prywatnej przyczyni się wprowadzony w tym roku pakiet fiskalny, który obejmuje rozszerzenie programu 500+, zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych (od października została obniżona stawka podatku PIT z 18% do 17%, podwyższono koszty uzyskania przychodu oraz zwolniono z opodatkowania osoby, które nie ukończyły 26 lat), a także program „Emerytura plus”, który ma być kontynuowany w kolejnych latach. W ostatnim kwartale tego roku będzie też wprowadzone nowe świadczenie dla osób niepełnosprawnych. Zaplanowany na przyszły rok wzrost płacy minimalnej podwyższy dochody gospodarstw domowych, które charakteryzują się wyższą skłonnością do konsumpcji.

Od 2020 roku spodziewany jest również wzrost cen energii elektrycznej, które są zamrożone dla gospodarstw domowych do końca bieżącego roku. W 2019 roku inflacja CPI pozostanie pod wpływem niższych cen energii, wynikających ze spadków cen surowców energetycznych na rynkach światowych. Chodzi tu głównie o ustawowe zamrożenie cen energii elektrycznej oraz o spadek cen ropy naftowej. W kolejnych latach ceny energii najprawdopodobniej wzrosną odzwierciedlając wyższe koszty produkcji.

NBP prognozuje, że w dłuższym horyzoncie wraz z obniżeniem się dynamiki PKB presja popytowa podwyższająca obecnie inflację będzie stopniowo słabła. Obniży to indeks inflacji do 2,5%, pozostając na tym poziomie do końca 2021 roku.

Największym ryzykiem dla inflacji w Polsce pozostaje koniunktura globalna i dalsze zaostrzenie sporów handlowych, które ograniczają międzynarodową wymianę handlową. Również istotnym źródłem niepewności będzie kształtowanie się cen ropy naftowej i innych surowców energetycznych na rynkach światowych oraz ceny energii w Polsce.

W związku z utrzymującą się korzystną sytuacją finansową gospodarstw domowych, a co za tym idzie rosnącego popytu konsumpcyjnego, wskaźnik inflacji bazowej kształtuje się na wyższym poziomie niż kilka miesięcy temu. W październiku inflacja wyniosła 2,5% r/r, natomiast prognoza NBP według ścieżki centralnej na 2019 rok  to 2,3% r/r, 2,8% na 2020 rok i 2,6% na 2021 rok. Prognozy oszacowane przez NBP oscylują wokół celu inflacyjnego, który określony jest na poziomie 2,5% +/- 1 pkt procentowy.

Rada Polityki Pieniężnej uważa, że obecny poziom stóp procentowych pozwala zachować równowagę makroekonomiczną  oraz sprzyja utrzymaniu zrównoważonego wzrostu w gospodarce krajowej. A z  opublikowanej projekcji nie wynika prawdopodobieństwo wzrostu ani spadku stóp procentowych w najbliższych miesiącach.

Polski bank centralny mógłby być wzorcem dla innych banków centralnych, ponieważ udało mu się zachować inflację w ryzach przy jednocześnie niskich stopach procentowych na tle innych rynków wschodzących. Europejski Bank Centralny ma ogromny problem z utrzymaniem inflacji na poziomie celu inflacyjnego. Drugi istotny aspekt jest taki, że inwestorzy nie są aż tak podatni na informacje opublikowane przez Narodowy Bank Polski jak w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Rynki dosłownie „karmią się” słowami prezesów największych banków centralnych.

Sylwia Woszczyna

Niezależny Dom Maklerski/ Private Wealth Consulting