Sesja przełomu?

Dzisiejsza sesja mogła zmienić nastawie rynku do warszawskich akcji. Pomimo słabszego piątku w Stanach początek tygodnia na rynkach bazowych nastrajał optymistycznie. Na giełdzie niemieckiej, pomimo ujemnego otwarcia indeks dzielnie parł na przód. Pozostałe rynki europejskie również radziły sobie całkiem dobrze. Dodając do tego pozytywne otwarcie w Stanach należało oczekiwać, że nasz rynek pokaże się z dobrej strony. Nic bardziej mylnego. Kupujący nie potrafili wykorzystać okazji i pozwolili aby to sprzedający przejęli pałeczkę pierwszeństwa. Tym samym w wielu wypadkach oddali całą zdobycz z mijającego miesiąca. WIG20 zakończył dzień 0,60% spadkiem zyskując w całym miesiącu prawie 2%. I był to jedyny indeks który cokolwiek osiągną we wrześniu. mWIG40 stracił dzisiaj 0,73%, a w skali miesiąca 1,77%. sWIG80 zachował się podobnie tracąc odpowiednio 0,71% i 1,14%. To dobitnie pokazuje, że nasz rynek jest w mocnej defensywie w stosunku do rynków rozwiniętych i nie potrafi wykorzystać sprzyjającego otoczenia. Wspomniany DAX dzisiaj zarobił 0,38%, a w skali miesiąca aż 4,09%. Pozostałe indeksy europejskie, poza drobnymi wyjątkami kończyły dzień na plusach.
Takie zachowanie rynku może potwierdzać stan naszej gospodarki. Opublikowany dzisiaj Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury spadł o 2 pkt, najmocniej od czterech lat. Wszystkie jego składowe, oprócz jednego uległy pogorszeniu, a wielu przypadkach spadek trwa od wielu miesięcy. Coraz bardziej o sobie dają znać rosnące koszty produkcji oraz koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Krajowy popyt choć nadal silny nie jest w stanie utrzymać tendencji wzrostowej w produkcji krajowej. Co istotne problemy te zaczynają przekładać się na poziom zatrudnienia. Jak czytamy w komunikacie „Przewaga odsetka firm zapowiadających spadki nad tymi planującymi nowe przyjęcia do pracy była na razie niewielka, ale może być zapowiedzią zmiany polityki kadrowej w przedsiębiorstwach”. To kolejny symptom pokazujący, że może tak słabe zachowanie naszej giełdy ma swoje uzasadnienie.
Piotr Banasiewicz, Private Wealth Consulting.