Warszawa ostatnimi czasy porusza się własnymi ścieżkami – przez większą część dnia GPW poruszała się odmiennie względem pozostałych rynków Europy. Niestety w ostatnich kwadransach sytuacja diametralnie się odwróciła i cały popołudniowy zysk został w mgnieniu oka zwrócony. Przy względnie neutralnym zakończeniu dnia w Europie, w przypadku Warszawy jest to +0,15% w wykonaniu największych spółek, +0,52% w zakresie średnich i +0,24% w przypadku tych najmniejszych. Finalne oddane wyniku jest konsekwencją większego kapitału, który z ok 700 mln na godzinę przed końcem handlu finalnie wyniósł 1,95 mld.
Jeszcze przed rozpoczęciem notowań dowiedzieliśmy się dziś, że gospodarka Szwajcarii urosła w I kwartale 2019 o 1,7% w ujęciu rocznym (prognozy zapowiadały wzrost o 1%) oraz o 0,6% w ujęciu kwartalnym (w tym wypadku prognozy wynosiły 0,4%). Następnie opublikowany został indeks zaufania niemieckich konsumentów GfK – wskaźnik wbrew wcześniejszym prognozom analityków, spadł 10,2 pkt. do 10,1 pkt. Bardzo słabo prezentują się również wskaźniki koniunktury gospodarczej Strefy Euro: nastroje konsumentów -6,5 pkt. producentów -2,9 pkt. nastrojów biznesu 0,3 pkt. – konsensus zapowiadał odpowiednio -6,5 pkt., -4,3 pkt. i 0,4 pkt. Nie są to zatem dane które mogłyby wspierać inwestorów z Europy do zakupów.
Jutrzejszy kalendarz makroekonomiczny nie prezentuje się zbyt obszernie, aczkolwiek jest kilka publikacji wartych uwagi. Należy do nich finalny odczyt PKB za I kwartał Francji, stopa bezrobocia na Węgrzech, ze Szwajcarii indeks instytutu KOF, a także stopa bezrobocia w Niemczech. W godzinach popołudniowych poznamy również decyzję Banku Kanady w sprawie stóp procentowych.