Kolejny rok zarabiania „na wszystkim”?
Sylwestrowy tydzień na amerykańskich rynkach finansowych składał się z dwóch zasadniczo różnych faz. Pierwsza, dużo spokojniejsza, opierała się głównie na zamknięciu – bez większych emocji – 2019 roku, nabyciu praw zarządzających funduszami do rocznych premii za wyniki i … przygotowaniu do sylwestrowej zabawy. Druga, już w nowym roku, podniosła wyraźnie poziom adrenaliny u uczestników rynku. Czwartkowa eksplozja optymizmu, bez jakichś wyraźnych fundamentalnych podstaw, wyglądała na „czarowanie rynku”, aby zgodnie z przesądem pierwszych kilkanaście pozytywnych sesji zapowiadało równie dobry rok, jak poprzedni. Przy takim poziomie euforii i technicznego wykupienia wystarczył w kolejnych dniach byle pretekst, aby można było skutecznie rozhuśtać indeksy na Wall Street i zwiększyć potencjał zysku u spekulantów. Tak się złożyło, że ten pretekst pojawił się w ciągu zaledwie kilku godzin w postaci militarnego ataku w Iraku. Zapewne jeszcze miesiąc wcześniej podobna akcja zostałaby przyjęta przez rynki głównie wzruszeniem ramion.
Styczeń zapowiada się jako miesiąc ciężkiej pracy intelektualnej najróżniejszych komitetów inwestycyjnych w celu wypracowania strategii na rozpoczęty właśnie rok. A przynajmniej pierwsze półrocze. Optymiści mają nadzieję na powtórzenie niezwykłego przypadku roku 2019, gdy trudno było znaleźć powszechnie znane aktywa, na których inwestycje przyniosłyby roczne straty. Zdrożały zarówno akcje, jak i obligacje, a także kruszce. To zupełna odwrotność poprzedniego 2018 r., na który niemal wszyscy narzekali, bo wtedy prawie wszystko taniało. Wiele wskazuje na to, że te dwa fenomeny (lata 2018 i 2019) chyba wyczerpały pulę niezwykłości na najbliższy okres i teraz dojdzie do powrotu klasycznych zależności (korelacji) między poszczególnymi klasami aktywów.
Zapowiedzią takiego właśnie powrotu może być coraz bardziej dynamiczny w końcu grudnia wzrost cen kruszców i kursów akcji kopalń tych surowców, gdy siła wzrostów na Wall Street wyraźnie przygasła. Również pierwsze sesje 2020 r. potwierdzają możliwość wystąpienia kolejnej fali zwyżki cen złota i srebra w okresie, gdy indeksy rynku akcji będą przynajmniej odpoczywać po wcześniejszej wspinaczce w górę, a może pokuszą się o poważniejszą korektę spadkową. Uzasadnienie tych przypuszczeń można znaleźć na rynku pochodnych na ceny kruszców oraz na ceny akcji największych kopalń złota. W ostatnich dniach grudnia skokowo wzrosło zainteresowanie opcjami call na ceny akcji jednego z największych producentów złota i srebra na świecie Newmont Goldcorp. I to opcji out of the money wygasających już za 2 tygodnie! Dynamiczne zwyżki ceny złota i srebra w pierwszych dniach 2020 r. zapowiadają sporo emocji już na początku stycznia.
Alfred Adamiec
Private Wealth Consulting