Pouczający przypadek Tesli

Państwowy fundusz kapitałowy Arabii Saudyjskiej posiadał – wg danych z serwisu Bloomberg -jeszcze kilka miesięcy temu ponad 8 mln akcji spółki Tesla prowadzonej przez wizjonera Elona Muska. Warte one były wtedy około 2 miliardów dolarów amerykańskich. W ostatnim kwartale ubiegłego roku fundusz sprzedał niemal wszystkie posiadane akcje. Tymczasem w ostatni wtorek 4 lutego kurs tej spółki sytuował się o ponad 100% wyżej od kursu z końca grudnia, po publikacji lepszych od oczekiwań wyników finansowych za IV kwartał 2019 r. oraz optymistycznych prognoz na kolejne kwartały.

 

Można powiedzieć, że Saudyjczycy mieli pecha lub błędne analizy lub niewłaściwą strategię zamykania otwartych pozycji w ich funduszu. Ale być może po prostu nie docenili faktu, że Tesla od dłuższego już czasu była spółką amerykańską o największej ilości akcji w krótkiej sprzedaży. Na początku 2020 r. stosunek tych krótkich pozycji do liczby wyemitowanych akcji sięgał 15%. Przez dwa lata od drugiej połowy 2017 r. akcje spółki były odporne na wszelkie dłuższe fale wzrostowe na Wall Street. Akcjonariusze albo tracili, albo tylko nic nie zarabiali. Nic dziwnego, że inwestorzy z kapitałem omijali spółkę szerokim łukiem, a niektórzy (i to wcale niemało) doszli do wniosku, że na słabych wynikach Tesli można jeszcze zarobić. Otwierali więc krótkie pozycje na jej akcjach. Ale w styczniu doświadczyli oni zjawiska ścisku krótkich pozycji (short squeeze), gdy szybki rajd w górę cen akcji tej spółki powodował równie szybkie narastanie strat u amatorów zysków na spadkach. To pokrywanie krótkich pozycji zakupem błyskawicznie drożejących akcji stanowiło bodziec do wyzwolenia swoistego mechanizm sprzężenia zwrotnego. Paniczne zakupy podbijały kurs i pogłębiały straty z jeszcze niepokrytych pozycji. Nic więc dziwnego, że zwyżka kursu okazała się tak gwałtowna. Komu z krótkimi pozycjami udało się przetrwać ten ścisk, ten teraz cieszy spadkiem akcji Tesli o 20% w ciągu ostatnich 3 dni.

 

Przykład wielce pouczający. Nie tylko ze względu na ryzyko „gry na krótko”. Ale również z powodu lustrzanych analogii zachowania kursu Tesli do wielu spółek amerykańskich. Zwłaszcza gigantów z sektorów wzrostowych. W ich wypadku właściwie od dłuższego czasu inwestorzy odzwyczaili się od dłuższych fal spadkowych, a wszelkie korekty w trendzie wzrostowym okazywały się doskonałą sposobnością do uzupełniania portfeli nowymi akcjami. Ewentualne odwrócenie trendów może więc wywołać ścisk długich pozycji (long squeeze), czyli paniczną wyprzedaż generującą kolejne fale podaży. Problem tylko w tym, że u Tesli ok. 15% całkowitej liczby akcji stanowiły te sprzedane w krótkiej sprzedaży. Natomiast we wszystkich spółkach długie pozycje w akcjach stanowią 100% liczby wyemitowanych papierów. Ścisk może więc okazać zdecydowanie trudniejszy do wytrzymania.

 

 

Alfred Adamiec

Private Wealth Consulting